Pomyślałam kładąc dłoń na klamce.
Jak to się mawia, Yolo.
Otworzyłam drzwi i szybkim krokiem ruszyłam ku wyjściu.
-Już nas opuszczasz?-Usłyszałam za plecami
-Tak...eem...pa!-Rzuciłam i szybkim krokiem wyszłam ze sklepu.
Zmierzałam w stronę domu żwawym krokiem. Nie wiem jakim cudem, ale było już po południu.
Miałam kilka dolarów...może zjem na mieście.
Po chwili zastanowienia rozejrzałam się za jakimś lokalem...albo budką z jedzeniem.
No i zobaczyłam...mały zakładzik z sushi...
Dawno nie jadłam tej potrawy...po takim miejscu nie spodziewam się niczego wyśmienitego, ale...
nie po winno się skreślać budki od tak...taka myśl mnie naszła...
Hmm...teraz narobiłam sobie smaka na surową rybę...
Zerknęłam jeszcze ile dokładnie mam pieniędzy i stwierdziwszy że mi wystarczy ruszyłam do drzwi.
Nad wyżej wymienionymi wisiał szyld na którym było napisane "Kuchnia Japońska"-Mało kreatywne, ale...prosto z mostu.
Weszłam do środka.
Przywitał mnie drażniący i ostry, ale za razem miły zapach wasabi.
Uśmiechnęłam się do skośnookiej dziewczyny za ladą.
Trudno mi było określić czy była japonką...może to koreanka...w każdym razie azjatka.
-Dzień dobry.-Uśmiechnęłam się stając przed kobietą.
-Dzień dobry.-Odpowiedziała koślawo-W czym mogę pomóc?-Zapytała
-Chciała zamówić...-Urwałam zerkając na menu które wisiało nad ladą.
-Jeśli mogę...chciałabym polecić sashimi.-Powiedziała kobieta.
-Aaa...niech będzie.-Stwierdziłam.
Zapłaciłam za danie, a czarnowłosa zaleciła abym sobie usiadła, a kiedy jedzenie będzie gotowe-zawoła mnie.
Usiadłam więc przy stoliku.
Z nudów postanowiłam wyciągnąć komórkę i poprzeglądać internet.
Zalogowałam się na fb i jechałam w dół strony co jakiś czas "lajkując" jakiegoś posta.
-Sashimi!-Zawołała kobieta.
Wstałam więc i odebrałam potrawę
Usiadłam z jedzeniem przy stole, złapałam pałeczki i zabrałam się za konsumpcję
Zobaczyłam że mój telefon wibruje, a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Oli'ego.
Podniosłam komórkę i odebrawszy połączenie przyłożyłam sprzęt do ucha.
-Co jest?-Zapytałam na wstępie.
-Hej Alice! Słuchaj...właśnie przypomniałem sobie o kimś...ona może ci...nam pomóc.-Opowiedział uradowany
-Ona?-Zdziwiłam się-O kim mówisz?-Zapytałam
-Moje stara koleżanka...kiedyś uratowałem jej życie. Ma u mnie dług-Powiedział dumnie krukołak
-Dobra! Skontaktuj się z nią i nas jakoś umów.-Stwierdziłam stanowczo
-Nie ma problemu.
-Dzięki wielkie Oli! Strasznie pomagasz.-Odpowiedziałam
-Naprawdę, to nic wielkiego
-Tak! Nic! Zupełnie nic! A kogo obchodzi to że dzięki tobie możemy wygrać?-Zapytałam ironicznie-No nic. Dzwoń do tej dziewczyny.-Dodałam
-To pa.-Pożegnał się chłopak.
-Pa.-Odbiłam.
Dojadłam mój obiad i wyszłam z baru rzucając zwykłe "Do widzenia" do azjatki.
Szłam w kierunku domu. Słońce zmierzało w stronę ziemi, ale po woli...
Już za kilka godzin będę mogła powiedzieć że walka będzie nie za trzy, a za dwie doby.
Westchnęłam ciężko.
Bałam się, ale...wiedziałam że tak musi być...
Doszłam do domu.
Otworzyłam drzwi i weszłam zdejmując glany.
-Jestem!-Krzyknęłam
-O Ali! Chcesz obiad?-Zapytała ciotka
-Nie, jadłam na mieście...wiesz co? Idę do siebie...mam parę rzeczy do zrobienia na kompie.-Rzuciłam
-No okay. To w takim razie ja wracam do kuchni bo Danny się niecierpliwi.-Zaśmiała się kobieta i zrobiła jak mówiła.
Ja też zrobiłam to co powiedziałam...no prawie bo komputera nie włączałam. Zamiast tego rzuciłam się na łóżko w zamyśleniu.
*
No i jest 68!
Także tego...coraz bliżej koniec, coraz bliżej koniec, cocacola jest wśród nas! XD
Hmmm...ciekawe czy gdybyśmy wiedzieli że wkrótce ma być koniec świata to czy cola robiła by reklamy w związku z tym...
Nieważne!
Do aksE nie dam linka bo dopiero po nowym roku będzie post >:(
No to pa! ^^
Możesz dwać linka do naszego chat story xD O ty interusko.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.
OdpowiedzUsuń