wtorek, 16 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 40 "Shopping"

-Ja ciebie też Alisiu ja ciebie też...-Powiedziała ciocia i delikatnie pogłaskała mnie po moich czerwonych włosach...
Potem przebrałam się w coś czystego

Reszta dnia minęła mi spokojnie razem z ciocią w ramach rozejmu udałyśmy się do galerii.
Moja opiekunka stwierdziła że jako że zbliża się lato przydałby mi się strój kąpielowy...
Więc weszłyśmy do "Go Sport'u".
Szukanie czegoś co spodoba się MI jest straszne! Rzecz w tym że coś co kupię MUSI być czarne lub pasujące do czegoś z mojej garderoby!
Więc...to nie jest łatwe...po długim przedzieraniu się przez sklepy w końcu znalazłam coś co jako tako mi pasowało.
Potem razem z ciocią poszyłyśmy na Bubble Tea! Jej! Ostatnio piłam ją w L.A. razem z Lulu, Olim, Andy'im, Matt'em i Nick'iem...to było na dzień przed moim wylotem...Wybraliśmy się całą paczką na miasto aby "godnie" mnie pożegnać...
Najpierw poszliśmy do centrum. Tam działo się najwięcej więc najwięcej czasu spędziliśmy właśnie tam.
Graliśmy w kręgle, ścigaliśmy się na gokartach, byliśmy w kinie no i...piliśmy bubble tea...
A potem była impreza u Matt'a i...jako że on był najstarszy z nas...po osiemnastce...to załatwił nam alko...w rezultacie mnie na kacu o szóstej rano, następnego dnia odbierał wujek...no tak...przynajmniej byłam z przyjaciółmi, ale i tak nie mam pojęcia jak zakończyła się ta impreza...nie wspominając o tym że obudziłam się pod stołem...z głową na kolanie Lulu...haha! To były czasy...no tak...BYŁY. Teraz muszę zadbać o...nowy rozdział w moim życiu...aby on też był...wspaniały!
-Halo!?-Z zamyślenia wyrwał mnie głos cioci
-C...c...co?-Zapytałam zdezorientowana
-Ojoj...Alice, pani pytała jaki chcesz smak herbaty...-Upomniała mnie ciocia
-Ten taki...zielony i z borówkami-Wytłumaczyłam
Po chwili otrzymałam upragniony napój, a ciocia swój. We dwie usiadłyśmy na promenadzie i zaczęłyśmy pić nasze kolorowe napoje...
(napoje)
(Alice)
(Elizabeth)
Popijając Bubble Tea rozmawiałam ze swoją prawną opiekunką, siostrą mojej mamy, moją ciocią.
-A ty mi powiedz Alice...gdzie ty byłaś w nocy?-Zapytała kobieta...co ja jej odpowiem? No przecież nie mogę powiedzieć "Spałam w jaskini razem ze swoim chłopakiem!" Nie, nie powiem tak! Tylko kto będzie mnie krył? Hmm...wiem! Przespałam się w motelu! Tak! To miałoby sens bo nikogo nie wkopię!
-W motelu.-Skłamałam więc.
W odpowiedzi kobieta pokiwała głową.
-Mów mi gdzie chodzisz.-Upomniała na co się zgodziłam.
W galerii byłyśmy jeszcze około dwie godziny. W tym czasie uzupełniłam swoją garderobę.
Potem wróciłyśmy do domu.

WIECZOREM

Siedziałam w piżamie w swoim pokoju, ale jeszcze się nie kładłam...myślałam co porobić...
Przypomniało mi się że przecież jakiś czas temu pod łóżko wrzuciłam bransoletkę od Shane'a.
Schyliłam się więc aby ją odszukać.
O dziwo było bardzo łatwe ponieważ księżyc mienił się lekko niebieskim światłem.
Wyjęłam ozdobę z pod łóżka i od razu złożyłam ją na rękę.
Uśmiechnęłam się widząc księżyc.
Widziałam że to nie jest bransoletka od jubilera!
Byłam pewna że to coś w stylu zegara...ale nie do końca, bo nie pokazywał on czasu. Ani godziny, ani minuty. Pokazywał on fazy księżyca...w sumie przydatne...
Będę wiedziała kiedy Shane ma "okres", a kiedy jest sobą!
Zaśmiałam się w duchu.
Nagle zawiało chłodem...to dziwne bo okno było szczelnie zamknięte...
Rozejrzałam się po pokoju nie wiedząc czego się spodziewać...
Wydawało mi się że usłyszałam coś w łazience, ale...nie...ja nie chcę!
Ja nie chcę nowych duchów czy co to tam może być!
Bałam się wejść do łazienki, ale mimo to przełamałam się i weszłam.
Nie było tam niczego dziwnego.
Poza zaparowanym lustrem, ale niedawno brałam prysznic więc...to pewnie od tego.
Przemyłam twarz zimną wodą, bo byłam pewna że po prostu coś sobie ubzdurałam.
Kiedy podniosłam głowę na lustrze pojawił się napis...
"Widzę cię, ale nie bój się."
Co kurwa!? Jak mam się nie bać skoro jakiś skurwysyn grasuje mi po pokoju!?
Wybiegłam szybko z łazienki i zadzwoniłam do Shane'a z cichą nadzieją że to jakaś jego nowa sztuczka!
Pierwszy sygnał, drugi sygnał...
-Halo?-Usłyszałam głos 17-latka
-Shane! Posłuchaj weszłam do łazienki, a na lustrze był napis. Boję się!-Wyznałam
-Spokojnie! Jaki napis?-Zapytał zatroskany brunet
-"Widzę cię, ale nie bój się."-Powiedziałam
-Mam przyjść?-Zapytał chłopak
-Fajnie by było, ale jak zamierzasz wejść do mojego pokoju?-Odbiłam pytanie.
-Przez okno! Daj mi pięć minut!-Krzyknął chłopak po czym się rozłączył.
*
Jesteście N.I.E.S.A.M.O.W.I.C.I!!!
Wchodzę sobie dzisiaj z celem napisania czegoś i co widzę!? Ponad 1000 wyświetleń!
Ja nie wiem! Oczywiście coś z tym zrobię i przygotuję jakiś mały specjal, ale nie wiem co mogłabym tym razem pokazać.
Mogłabym zrobić więcej faktów...nie wiem co zrobić!
Pomyślę nad tym.
A tak swoją drogą zbliża się koniec roku szkolnego! Jupjajej!
Chyba nie ma osoby której nie cieszy faktu braku lekcji przez dwa miesiące!
Jedyna co mnie smuci to to że nie będę codziennie w szkole widywała moje paczki przyjaciół :/
(Idiotko! A kto powiedział że nie możesz komuś pojęczeć nad uchem i namówić go na jakiś wypad!? NIKT!!!)
No cóż...ja jestem ze swoich ocen...jako tako zadowolona. Wiem że stać mnie na więcej, ale w tym roku jakoś tak nie umiałam się do niczego przyłożyć...(poza tymi przedmiotami które lubię)
Mam nadzieję że u was z ocenami jest dobrze, a jak nie to póki możecie to pisać poprawy! :>
Oczekując na next'a zapraszam was -------->TUTAJ!
PS. Wybaczcie że rozdział jest naprawdę krótki, ale mam spadek formy :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz