-Fajnie by było, ale jak zamierzasz wejść do mojego pokoju?-Odbiłam pytanie.
-Przez okno! Daj mi pięć minut!-Krzyknął chłopak po czym się rozłączył.
"Przez okno!"!? No jestem ciekawa! Mieszkam na drugim piętrze!
A on skacze z drzewa na drzewo jak wiewiórka...okej ja nic nie mówiłam!
Mimo to bałam się...tego czegoś...co...pisało na moim lustrze...nie wiedziałam co to...
"Widzę cię, ale nie bój się"...a może to...coś dobrego? Może rzeczywiście nie powinnam się bać?
A może...może...może to coś kłamało pisząc "nie bój się" może właśnie powinnam się bać!?
Nagle usłyszałam pukanie w szybę. Oderwało mnie to od rozmyśleń.
W oknie zobaczyłam Shnae'a. Dzięki bogu! Jak dobrze że już jesteś!
Podbiegłam do okna i otworzyłam je chłopakowi.
-Hej.-Pomachał brunet
-Jak dobrze że jesteś.-Chciałam krzyknąć (ze szczęścia), ale bałam się że obudzę ciocię, albo wujka.
Odsunęłam się żeby zrobić wejście Shane'owi. Chłopak wskoczył sprawnie do mojego pokoju i przytulił mnie. Nie wiem skąd on wiedział że tego potrzebuję teraz najbardziej...
-Więc teraz na spokojnie, co się stało?-Zapytał niebieskooki.
-Siedziałam sobie i myślałam. Nagle zrobiło się chłodno co było dla mnie dziwne bo okna miałam zamknięte. Wydawało mi się że coś jest w łazience więc tam poszłam.
Jednak niczego tam nie było zdezorientowana przemyłam twarz wodą, a kiedy się wyprostowałam to na lustrze był napis "Widzę cię, ale nie bój się" nie...ja nie wiem co mam o tym myśleć...-Powiedziałam załamującym się głosem.
-Alice, nie musisz się bać. Jestem przy tobie.-Pocieszył mnie brunet po czym przytulił.
Odwzajemniłam gest chłopaka i wtuliłam się w jego tors.
Przy nim czułam się bezpiecznie. Wiedziałam czym jest Shane i w sumie to sprawiało że byłam pewna że brunet będzie w stanie mnie obronić!
Nawet nie wiem kiedy, ale Morfeusz porwał mnie do swojej sennej krainy
............
Szłam lasem, aż nagle znalazłam się nad urwiskiem. Stała tu mała ławeczka.
Usiadłam na niej i wyjęłam papierosy z torby.
Zapaliłam jednego i spojrzałam w pustą przestrzeń przede mną.
Siedziałam sama i wypaliłam już trzy papierosy.
Nagle nade mną znalazło się dużo chmur, a z nich zaczęło kropić.
Był to lekki i delikatny deszcz...nie przeszkadzał mi...
Czułam czyjąś obecność...
Nagle wszystko zniknęło, a mojej głowie zaczęła rozbrzmiewać muzyka
............
Wyciągnęłam rękę, aby wyłączyć budzik, zamiast tego natknęłam się na...twarz?
Podskoczyłam na łóżku i zobaczyłam Shane...no tak...przecież wczoraj bałam się spać sama...
-Hej mała...-Pomachał mi chłopak
-Cześć-Uśmiechnęłam się do niego
-Wyłączysz budzik?-Zapytałam chłopaka.
-Pewnie...wiesz co? Ponieważ już szósta to ja idę. Zobaczymy się w szkole. Muszę się umyć i przebrać, więc idę do Lokil'a.-Rzucił chłopak wyłączając budzik. Po czym jak gdyby nigdy nic wyskoczył przez okno...ahh...uroki wilkołactwa...ja wstałam i poszłam do szafy z celem wybrania stroju na dziś
Z ubraniami poszłam do łazienki tam wzięłam szybki prysznic i ułożyłam włosy.
Potem ubrałam wcześniej przygotowany przeze mnie strój i zeszłam na dół.
Ku mojemu zaskoczeniu w kuchni nikogo nie było więc bez słowa wyszłam do szkoły.
POD SZKOŁĄ
Stwierdziłam że mam jeszcze czas więc poszłam do sklepu przy szkole.
Podeszłam do pułki z napojami i wzrokiem zaczęłam szukać monster'a.
W tym samym czasie usłyszałam rozmowę przy kasie.
-Dzień dobry. Szukam chłopaka. Wysoki, ma niebieskie oczy i czarne włosy. Ubiera się...na rockowo. Nie widziała tu pani takiego?-Zapytał jakiś chłopak o dziwo znałam jego głos.
-Widziałam, ale dzisiaj go tu nie było. Z tego co mi wiadomo chodzi do tej szkoły obok.-Powiedziała kobieta za ladą.
Ja w tym czasie znalazłam monster'a i odwróciłam się.
-Jeremy?-Otworzyłam szeroko oczy kiedy zobaczyłam barmana.
-O! Hej Alice.-Zielonooki uśmiechnął się na mój widok.
Podeszłam do kasy i tym samym do barmana.
-Co ty tu robisz?-Zapytałam stawiając energetyka na ladzie.
-Ja? Nie nic...szukałem kogoś.-Brunet nerwowo podrapał się po karku
-Kogo?-Znów zapytałam płacąc za napój.
-Znajomego. Dobra nie ważne. Czyli tu go nie było?-Student zwrócił się do sprzedawczyni
-Nie.-Odpowiedziała kobieta.
-No nic...to może kiedy indziej.-Rzucił zielonooki i wyszedł.
Ja lekko zdezorientowana poszłam do szkoły...
*
Wiem, wiem rozdział krótki :/
Ale przynajmniej coś zaczyna się dziać. Mamy dwa nowe wątki.
Pierwszy to to coś co napisało "Widzę cię, ale nie bój się" Na lustrze Alice, a drugi to to że Jeremy szuka "kogoś"
Zapewne wszyscy dobrze wiecie kto to może być, ale wszystko się okaże :>
Wchodźcie do Eski i czekajcie na next'a :)
Rozdział dodany w moje urodziny :3 Po za tym fajny rozdział <3
OdpowiedzUsuń