sobota, 13 czerwca 2015

ROZDZIAŁ 38 "Jaskinia"

-W takim razie...idziemy do jakiejś jaskini...?-Zaproponowałam
-Hmm...spoko...ale co będziemy tam robić?-Zapytał chłopak
-Nie mam TV.-Zaśmiał się
-Jestem zmęczona, ale...nie chcę wracać do domu!-Stwierdziłam tonem małego dziecka.
-Dobrze, już dobrze. Nie denerwuj się! Chodź w pobliżu jest taka...przytulna...jaskinia.-Powiedział Shane i po chwili zniósł mnie z drzewa.
Następnie obydwoje ruszyliśmy.

PARĘ MINUT PÓŹNIEJ
PRZY JASKINI



Razem z chłopakiem stanęliśmy przed jaskinią.
Shane wpuścił mnie przodem więc weszłam. Po chwili i on zalazł się w środku.
Jak nie trudno się domyśleć w jaskini było ciemno. Tym bardziej że jest noc...
Dlatego też potknęłam się o jakiś kamyk.
Nie czekałam kilku sekund, a Shane wyciągnął rękę, aby pomóc mi wstać.
Zobaczyłam że oczy chłopaka świeciły się jasnym, lodowatym błękitnym kolorem.
Nie lubiłam błysku wilczych oczu...bałam się...wiecie moja rodzina...wtedy też widziałam...wilcze...oczy
Zamiast złapać rękę chłopaka wycofałam się na łokciach.
-Alice...?
-Nie...nie...nie zbliżaj się!-Krzyknęłam spanikowana. Zamiast swojego chłopaka widziałam mordercę. Wiedziałam że to Shane, ale i tak się bałam...nie wiem czemu, ale tak było...
-Alice?-Shane nico podniósł głos.
-Nie! Nie podchodź!-Krzyknęłam kiedy plecami oparłam się o skałę za mną.
Shane podszedł i postawił mnie za nogi po czym złapał za nadgarstki i przygwoździł do skały.
-Alice nie zrobię ci krzywdy!-Krzyknął chłopak, a z moich oczu poleciało kilka łez...nie, nie dlatego że się go bałam już nie...płakałam bo...na chwilę straciłam kontrolę nad sobą...
-Nie płacz...-Powiedział Shane i delikatnie mnie przytulił.
-Shane ja...ja...przepraszam...-Wypłakałam wtulona w wysokiego bruneta.
-Nie masz za co...spokojnie wszystko jest dobrze...-Pocieszał mnie chłopak.
W odpowiedzi mocniej wtuliłam się w niego i moczyłam łzami jego koszulkę.
Kiedy się już uspokoiłam razem z Shane'em usiedliśmy na ziemi.
-Przepraszam...-Powiedziałam cicho.
-Naprawdę jest dobrze.-Zapewnił mnie Shane i objął mnie ramieniem.
-Ja...ja ostatnio...miałam wizję...-Przyznałam
-Jaką-Zapytał chłopak
-Jak wtedy znalazłam tamto...ciało...to widziałam...widziałam wypadek...ten w którym straciłam rodzinę...ale był inny...inny bo widziałam go oczami mordercy...i wiesz...blask oczu skojarzyłam z nim i ze śmiercią i...
-Już dobrze! Nie zrobię ci krzywdy, kocham cię.-Przerwał mi chłopak.
-...ja...ciebie też!-Krzyknęłam i mocno przytuliłam Shane'a
Niebieskooki odwzajemnił mój gest i delikatnie pogłaskał mnie po włosach.
Siedzieliśmy tak parę minut i nawet nie wiem kiedy, ale zasnęłam.
............
Szłam lasem, aż nagle znalazłam się nad urwiskiem. Stała tu mała ławeczka.
Usiadłam na niej i wyjęłam papierosy z torby.
Zapaliłam jednego i spojrzałam w pustą przestrzeń przede mną.
Siedziałam sama i wypaliłam już trzy papierosy.
Nagle nade mną znalazło się dużo chmur, a z nich zaczęło kropić.
Był to lekki i delikatny deszcz...nie przeszkadzał mi...
W tym momencie pod uchem usłyszałam bycie serca...
............
Otworzyłam oczy i zorientowałam się że mam głowę na klatce Shane'a.
Przetarłam oczy i spojrzałam na twarz chłopaka.
Wyglądał tak...uroczo. Mogłabym z takim widokiem budzić się codziennie...
Na śpiącą twarz bruneta opadało kilka czarnych kosmyków, które odgarnęłam.
Chłopak w odpowiedzi uchylił oczy.
-Cześć...-Powiedział z "poranną" chrypką
-Hej.-Odpowiedziałam i położyłam się obok Shane'a.
Chłopak uśmiechnął się i objął mnie ramieniem.
Jego lodowato-niebieskie oczy zdawały się mienić ciepłym i przyjemnym blaskiem...
-Tak miło widzieć cię z rana...-Uśmiechnął się Shane
-Ciebie też.-Przyznałam i wtuliłam się w niego uśmiechając przy tym.
-O FUCK!-Krzyknęłam nagle
-Co jest?-Zapytał zdezorientowany chłopak
-Co ja powiem cioci? Nie było mnie całą noc! Pewniej już zgłosiła moje zaginięcie na policję! CO JA MAM ROBIĆ!?
*
Słucham sobie TDG (Tree Days Grace) i piszę rozdzialik...no fajnie, fajnie...byłam dzisiaj w sklepie :> Kupiłam nową koszulkę...taką luźną...i dwie bandany.
Czarną i czerwoną C:
Poza tym to miło leci mi czas...taki fajny, ciepły, luźny dzionek.
Na zakupach byłam z mamą więc nie mogło być nie fajnie!
Jak pisałam moja mama słucha rocka (patrz POST SPECJALNY (2)) i mamy podobny styl więc dogadywałyśmy się a pro po tego co kupić :>
Wchodźcie do Eski i co? I czekajcie na next'a :)

4 komentarze:

  1. Twoje opowiadanie jest cudowne :>> !! tak się zastanawiałam gdy skończysz to opowiadanie to będziesz pisać jakieś nowe ?? :D jeśli tak to myślałaś już o czym ?? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz! :D
      Zanim skończę to opowiadanie to minie jeszcze dużo czasu, ale tak. Myślałam już o czymś, konkretniej o jakiejś historii z udziałem demonów itd. ale nic więcej nie powiem bo póki co chcę skończyć tego bloga, a jak pisałam trochę on jeszcze potrwa :)

      Usuń
  2. Hej. Mam dla cb propozycje. Ale czytelnicy nie mogą się dowiedzieć!!! Powiem Ci to w środe. I to ma być tajemnica aż do...powstrzymałam się. Uff...dobra ma to być c2 część mojego Specialu. I nic więcej nie zdradzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko. Nic nikomu nie powiem. Czekam do środy :>

      Usuń